—
Nawet 25% więcej zysku z własnej mikroinstalacji.
—
Najlepsze komponenty znanych producentów z listy Tier 1
—
Profesjonalna i kompleksowa obsługa
—
Najlepsze finansowania dostępne na rynku
Fotowoltaika to stosunkowo nowa, wciąż odkrywana i popularyzowana dziedzina OZE. Historia wynalezienia i rozwoju fotowoltaiki jest fascynująca, zabiera nas w podróż kosmiczną, a nie brakuje w niej także polskich wątków. Zapraszamy do lektury, która pozwala lepiej zrozumieć fenomen inteligentnej energii prosto ze Słońca.
Słońce zawsze budziło zainteresowanie naukowców i badaczy. Wraz z rozwojem fizyki odkrycia na tym polu pozwalały myśleć o zastosowaniu w przemyśle. Na przełomie XIX i XX wieku badań podjął się między innymi niemiecki fizyk i profesor wrocławskiego uniwersytetu Philipp Eduard Anton von Lenard. Za swoje odkrycia dotyczące braku zależności pomiędzy mocą fotoelektronów a natężeniem fali świetlnej otrzymał Nagrodę Nobla. Zjawiskiem fotoelektrycznym zajmował się wówczas sam Albert Einstein, który zauważył, że foton stykający się z elektronem w metalu jest przez niego wchłaniany i przekazuje mu energię. To odkrycie również zostało nagrodzone Nagrodą Nobla.
Być może historia fotowoltaiki potoczyłaby się zgoła inaczej, gdyby nie badacz urodzony w niewielkiej pałuckiej miejscowości – Kcyni. Jan Czochralski, który karierę naukową rozwinął po wyjeździe do Berlina, specjalizował się między innymi w metodach produkcji kryształów krzemu. Przypomnijmy, że to właśnie z tego surowca wytwarza się nowoczesne panele fotowoltaiczne. Odkrycia Jana Czochralskiego znalazły zastosowanie w zagranicznym przemyśle, między innymi podczas produkcji amerykańskich tranzystorów wykorzystywanych w trakcie misji kosmicznych.
Panele słoneczne zostały wyprodukowane po raz pierwszy w 1954 roku. Ich wydajność wynosiła zaledwie 4%, ale był to prawdziwy kamień milowy odkryć, które doprowadziły do tego, że dziś pozyskujemy darmowy prąd ze Słońca. Już pod koniec lat 50. udało się zwiększyć wydajność do poziomu 9%.
Technologią szybko zainteresowała się NASA. Amerykańska agencja odpowiedzialna za podbój przestrzeni kosmicznej potrzebowała skutecznych metod do zasilania swoich satelitów. Wówczas jednak fotowoltaika była zbyt droga i za mało wydajna, żeby stosować ją na szeroką skalę. Kolejne lata zajęło dopracowywanie technologii solarnych, tak aby w latach 70. ogniwa stały się opłacalne i przydatne.
Temu tematowi można poświęcić nie artykuł, a całą książkę, więc w celu zobrazowania fenomenu fotowoltaiki w latach 70. i 80. XX wieku wystarczy wspomnieć o takich zastosowaniach jak:
• pozyskiwanie energii dla świateł nawigacyjnych na morzach, platform wiertniczych, świateł kolejowych,
• brytyjski samolot „Solar Challenger”, który przeleciał nad kanałem La Manche,
• australijski samochód na ogniwa.
W 1978 roku eksperci NASA skutecznie oświetlili niewielką, indiańską wioskę za pomocą paneli fotowoltaicznych. Dziś, gdy przypominamy o ówczesnym dokonaniu, za oknem widzimy powstające osiedla mieszkaniowe, w których własne instalacje fotowoltaiczne są standardem niebudzącym absolutnie żadnego zdziwienia.
Gdy pod koniec lat 80. udawało się już uzyskiwać około 20-procentową wydajność modułów solarnych, stało się jasne, że technologia upowszechni się i znajdzie szerokie zastosowanie, przede wszystkim w domowych mikroinstalacjach, pozwalając produkować darmowy prąd ze Słońca. Badacze wciąż szukali jednak innych sposobów na wykorzystanie fotowoltaiki. Zarówno w latach 90., jak i w nowym tysiącleciu opracowywano kolejne samoloty, które były zasilane jedynie energią słoneczną. Maszyny wzbijały się na duże wysokości, osiągając dobre prędkości i bezpiecznie docierając do celów oddalonych o dziesiątki tysięcy kilometrów.
Technologie solarne cały czas interesują NASA i inne agencje kosmiczne. Na przykład Japońska Agencja Kosmiczna rozważa wybudowanie elektrowni fotowoltaicznej na orbicie okołoziemskiej. Pozyskana energia prosto ze Słońca ma być znacznie tańsza od konwencjonalnej. Wielu ekspertów przypomina jednak, że problemem, z którym musieli zmierzyć się wcześniej Amerykanie, była kwestia przesyłania bezprzewodowego prądu.
Rzut oka na historię i wybrane odkrycia związane z fotowoltaiką dają do myślenia. To, co kiedyś służyło zasilaniu sond kosmicznych, dziś znajduje się – w ulepszonej, nowocześniejszej wersji – na dachach domów jednorodzinnych, gospodarstw czy biurowców. Dawniej mogliśmy jedynie podziwiać rozmach, z jakim działa NASA, a dziś – kontaktujemy się z fachowcami Polenergia Fotowoltaika i wybieramy dogodny termin na sprawny montaż własnej mikroinstalacji.
Co przyniesie przyszłość? Na pewno dalsze prace nad zwiększeniem wydajności i dodatkowymi zastosowaniami. Panele słoneczne są dziś na wyciągnięcie ręki, choć jeszcze niedawno latały w kosmosie. Kwestią czasu, kiedy jeszcze więcej polskich domów zostanie wyposażonych w nowoczesne moduły, inwertery, kable czy optymalizatory mocy. Pamiętaj, że jako Polenergia jesteśmy w tej kwestii do Twojej dyspozycji.
Mamy świadomość, że inteligentna energia prosto ze Słońca, podobnie jak cały sektor OZE, stanowi dziedzictwo wybitnych pokoleń fizyków i wynalazców, dlatego staramy się korzystać z najlepszych aktualnie dostępnych urządzeń. Kiedyś wielkie mocarstwa rywalizowały w kosmicznym wyścigu, dziś muszą znajdować porozumienie w sprawach klimatycznych, żeby ratować planetę przed dalszą degradacją środowiska naturalnego.
Cieszymy się, że jako Polenergia Fotowoltaika możemy pomagać klientom indywidualnym i firmowym, którzy marzą o nowoczesnej formie produkcji ekologicznego i darmowego prądu ze Słońca. Odpowiadamy na pytania, doradzamy, dostarczamy sprawdzony sprzęt i montujemy. To kwestia wygodnej umowy, atrakcyjnego cennika. A pomyśleć, że jeszcze niedawno zamiast domów fotowoltaiką zasilano kosmiczne sondy!