—
Nawet 25% więcej zysku z własnej mikroinstalacji.
—
Najlepsze komponenty znanych producentów z listy Tier 1
—
Profesjonalna i kompleksowa obsługa
—
Najlepsze finansowania dostępne na rynku
Autorzy raportu wyliczyli, że tylko w tym roku przybędzie 0,9 GW nowych mocy, co da łącznie ponad 2,5 GW mocy wytwarzanej ze Słońca. To ogromny skok. Dzięki tak dynamicznemu rozwojowi Polska zajmuje obecnie piąte miejsce w Europie pod względem rocznych przyrostów nowych mocy i wszystko wskazuje na to, że to tempo co najmniej zostanie utrzymane, choć eksperci nie wykluczają też naszego awansu na czwartą pozycję.
Tyle jeśli chodzi o moc – a co z pieniędzmi? Z raportu jednoznacznie wynika, że w tym roku obroty na rynku fotowoltaiki przekroczą 5 mld złotych. Czyli wzrosną o 25% w porównaniu z rokiem 2019. To w dużej mierze zasługa rządowego wsparcia, a szczególnie dotacji jakie płyną z programu „Mój Prąd”.
Tak dobre tempo rozwoju utrzyma się na pewno przez najbliższe lata. W 2023 rok łączna moc instalacji fotowoltaicznych w Polsce może osiągnąć 6,6 GW – a dwa lata później – w 2025 roku już blisko 8 GW.
Rynek fotowoltaiki to też nowe miejsca pracy. Firmy z tej branży zatrudniły w zeszłym roku sześć tysięcy osób i zapowiadają kolejne. Przykładem może być Polenergia Fotowoltaika. Spółka na początku roku zatrudniała ok 80 osób. Teraz w firma liczy ponad 300 pracowników, a Kamil Sankowski – członek zarządu Polenergia Fotowoltaika zapowiada, że to nie koniec rekrutacji.
- Cieszymy się, że dzięki temu że rynek się rozwija, możemy tworzyć nowe miejsca pracy i szkolić nowe osoby – podkreśla Kamil Sankowski.
Eksperci przestrzegają jednak przed hurraoptymizmem i zwracają w swoim raporcie uwagę na to, że „tłuste lata” dla rynku fotowoltaiki mogą skończyć się wraz z zakręceniem kurka z rządowym wsparciem. Branża może złapać zadyszkę w latach 2023-2024, dlatego też istotne jest to by firmy zadbały o to by zachęcić do inwestowania w energię słoneczną nawet wtedy, gdy skończą się dopłaty do instalacji.
Polenergia Fotowoltaika nie obawia się załamana rynku. Kamil Sankowski jest przekonany, że Polacy szybko przekonają się do zalet fotowoltaiki, nawet jeśli nie będą już mogli korzystać ze wsparcia przy finansowaniu inwestycji.
Bez wątpienia czynnikami, które mogą przekonać Polaków do zbudowania własnej elektrowni słonecznej jest sytuacja na rynku energii.
Zakładając 10% wzrost cen energii – własna instalacja fotowoltaiczna zwraca się po 3-4 latach – wylicza Kamil Sankowski. Według członka zarządu Polenergia Fotowoltaika– trwający boom na słoneczną energię przyczyni się też do wzrostu świadomości konsumentów, co w przyszłości zaowocuje dalszym rozwojem rynku – nawet jeśli dopłaty zostaną wstrzymane.
Do 2023 roku powstanie mnóstwo instalacji fotowoltaicznych, to też przyczyni się do edukacji i wzrostu świadomości pozostałych odbiorców, którzy w tym okresie nie zdążyli zdecydować się na własną fotowoltaikę – dodaje Kamil Sankowski
Decydując się na instalację fotowoltaiczną zapewniamy sobie własne źródło prądu, podwyżki nas nie dotyczą i co bardzo ważne – przyczyniamy się do ochrony środowiska.